Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/frdl.katowice.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra7/ftp/frdl.katowice.pl/paka.php on line 5
jesteś?

jesteś?

  • Agapit

jesteś?

01 March 2021 by Agapit

Jego niepokój narastał. Z najwyższym trudem panował nad sobą. W kostnicy Hayes poprosił o pokazanie zwłok. Bentz czekał, spacerując nerwowo. Nigdy nie lubił widoku zwłok, zawsze na widok śmierci robiło mu się niedobrze, co starannie ukrywał przed kolegami. Gdyby to wyczuli, nie daliby mu spokoju. Wiedział, co go teraz czeka. Właśnie w tej chwili asystent wwiózł do pomieszczenia wózek przykryty prześcieradłem. Upewnił się, zerkając na karteczkę na kciuku ofiary, że to właściwa NN. – Gotów? – zapytał Hayes. Bentz wziął się w garść. – Tak. – Oczywiście to kłamstwo. Kiedy po raz ostatni widział Jennifer, była pełna życia, psotna i zwinna jak gazela. Żyła. Wystarczyło kilka godzin, by zostały z niej zimne zwłoki pod prześcieradłem. – Wiesz, że nie znam jej nazwiska – przypomniał Hayesowi. – Nieważne. Interesuje mnie, czy to ta sama kobieta. Bentz skinął głową. Hayes dał znak i asystent uniósł prześcieradło. Powoli ich oczom ukazała się twarz kobiety. Leżała nieruchomo, wpatrzona w sufit. Jej cera przybrała niebieskawy odcień. Bentz poczuł falę żółci w gardle i przyglądał się zwłokom z niedowierzaniem. Na stole nie leżała Jennifer. Patrzył na martwą Fortunę Esperanzo. Rozdział 31 To nie Jennifer – powiedział Bentz. Słowa z trudem przechodziły mu przez gardło. Niczego już nie wiedział. Co to ma znaczyć? Fortuna? Nie żyje? O, cholera! Hayes gwałtownie podniósł głowę, – Co? – To nie jest kobieta, za którą biegłem. To Fortuna Esperanzo. Jennifer kiedyś pracowała z nią w galerii sztuki w Venice Beach. – Ta tutaj? – Hayes wskazał zwłoki. – To jest Esperanzo? – Tak. – Bentz oparł się o ścianę i na moment zamknął oczy, gdy po chwili otworzył je ponownie, wrócił koszmar. Hayes potarł czoło, zmęczony i zbity z tropu. – Nic dziwnego, że nie mogłem się do niej dodzwonić. – To na pewno ją wyłowili z oceanu? – zapytał Bentz. – Tak, nadal śmierdzi morzem – odparł asystent. – Jeszcze nie wiemy, jak zginęła, czekamy na sekcję. Bentz nerwowo przeczesał włosy palcami. – Co miała na sobie? – Spojrzał na asystenta. – Macie ubranie? – Myślę... Chwileczkę. – Zerknęła do spisu. – Koszulka bez rękawów, rozmiar S, różowa. Szorty, rozmiar dwa, białe, białe majtki, cielisty stanik, trzydzieści dwa B. Bez butów i bez biżuterii. – A to drań – mruknął Bentz. – Co? – Strój. Dokładnie to samo miała na sobie kobieta, którą goniłem. To znaczy nic nie wiem o jej bieliźnie, ale na pewno miała różową koszulkę i białe szorty. Ktoś wiedział. Zabójca. On albo ona. Wiedział to na pewno. – Myślisz, że to nie Jennifer? – A jakim cudem? – Więc kto? – Cholera wie. – Bentz odwrócił się, czując nadciągającą falę mdłości. – Pogadajmy z Yolandą Salazar, przekonajmy się, co wie. Może ona zdradzi nam, co łączyło Fortunę Esperanzo z kobietą, która skoczyła z klifu. Już szedł do drzwi. Przenikał go lodowaty strach. Olivia. Na rany boskie, gdzie ona jest? Niech Bóg go ma w swojej opiece, jeśli zginęła. Spojrzał na Hayesa. – Ale najpierw zatrzymamy się na posterunku. Muszę się zobaczyć z żoną. Stoję na łodzi, pod której pokładem kryje się bezcenny ładunek, i czuję, jak wstrząsa mną dreszcz podniecenia. Nareszcie idzie jak po maśle. Cudownie. Choć to nie zasługa Olivii.

Posted in: Bez kategorii Tagged: sylwester sitkowiak, rasa kotów sfinks, x factor polska uczestnicy,

Najczęściej czytane:

zakochałbym sie znów w Marli. W tobie jest wiecej ciepła, a

jednak potrafisz te¿ byc twarda... Nie jestes kobieta, za jaka cie brałem, i dlatego cie własnie pokochałem. Spojrzenie jego szczerych, niebieskich oczu przemawiało ... [Read more...]

wiadomo. Naprawde chciałam, ¿eby przyszedł tu dzis z nami,

ale, niestety, miał inne plany. Spróbuje go jednak namówic, ¿eby przyszedł do nas na obiad w niedziele. - Zobaczymy - rzekła Eugenia zimno, ale Cherise udała, ... [Read more...]

- Na razie chyba nie najlepiej mi idzie z rodzinamrukneła,

podnoszac kołnierz płaszcza. Ruszyli chodnikiem do samochodu. - Mo¿e pózniej bedzie lepiej - powiedział Nick bez ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 frdl.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste